Punkt K – jak Kryzys – u Piotra Żyły, czyli trochę o (od)skoczniach

W życiu chyba każdego sportowca, który triumfuje i osiąga sukcesy w świetle jupiterów, prędzej czy później czeka upadek i seria porażek. Nie inaczej było z Piotrem Żyłą.


Brak sportowych sukcesów na tegorocznych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu to jednak najmniejsze poniżenie i zmartwienie w życiu 31-letniego skoczka. Większy kłopot obecnie sprawia afera rodzinna. Gdyby ktoś nie wiedział: żona Piotra, Justyna, we wpisie na Instagramie oskarżyła męża o zdradę małżeńską oraz zaniedbywanie dzieci.

Jak można się domyślić, słowa pani Żyły nie przeszły bez echa, angażując w dyskusję tysiące Polaków – nie tylko fanów popularnego sportowca, ale i osób, które dotąd nie interesowały się skokami narciarskimi, jak również tych, którzy uważali ”HEHEHE” Piotrka za żenujące. A komentarze internautów były naprawdę przeróżne: od hejtu w stronę Justyny, której zarzucano publiczne pranie brudów, przez żarty o skokach w bok, kończąc na mieszaniu polskiego skoczka z błotem i odbieraniu mu zasług w sporcie.

Czyli za opuszczenie domu i zostawienie żony Piotr Żyła ma zostać "skasowany", jeśli chodzi o jego dotychczasowe osiągnięcia? Okej, niech będzie… To w takim razie wyrzućmy z reprezentacji piłkarskiej Artura Boruca, prywatnie rozwodnika. A nie, czekaj… zastąpił go przecież Łukasz Skorupski na bramce rok temu… Hm, to może odbierzmy Adamowi "Serdecznie zapraszam" Małyszowi wszystkie medale i inne nagrody – zarówno te za jego kariery narciarskiej, jak i rajdowej – za haniebną dietę!? W końcu bułka z bananem to dla niejednej osoby zbrodnia większa niż ananas na pizzy!!

AdamMalyszbulkazbananem.jpgnewspix.pl

Tak to już bywa w życiu, że można być świętym w życiu prywatnym, ale nikim w zawodowym; tak samo można być mistrzem na zawodach, a skurwielem w domu. Nie wiem, kto miał większy wpływ na kryzys w związku Piotra i Justyny oraz czy faktycznie skoczek zaniedbuje swoje dzieci – i być może nigdy się tego nie dowiemy – ale potencjalne grzechy z życia prywatnego (szczególnie intymnego) nie powinny w ogóle rzutować na karierę sportową, a zwłaszcza na dotychczasowe zasługi. Tym bardziej, że etyka sportowców – czy sportu ogółem – nie porusza w ogóle takich spraw, kto z kim, gdzie i kiedy sypia. Już nie mówiąc o tym, że pewnie część oburzonych – śmiem podejrzewać – przechodzi obojętnie obok problemów rodzinnych różnych osób, bliższych bądź im dalszych. Jak typowy Janusz z memów o polskich nosaczach, albo bohaterowie z Dnia Świra: żeby sąsiadowi było jak najgorzej – ale jak już to dotyczy kogoś sławnego, to obrońcy moralności nagle się znajdują!

Oczywiście P. Żyła to nie pierwsza (i nie ostatnia) osoba publiczna, której dostało się od fanów oraz antyfanów w związku z niecnymi uczynkami na polu prywatnym. Tiger Woods, Janusz Korwin-Mikke, Kevin Spacey… – długo by wymieniać. Gdy osiągasz (względne) sukcesy – w sporcie, polityce czy sztuce – nic innego się nie liczy. Ci wyżej wymienieni nie są świętoszkami, i niekoniecznie chciałbym być w ich skórze, ale niejeden sportowiec/polityk/artysta im zazdrości. I to się liczy.

PiotrŻyła_fotPrzemekKrawiec.jpgfot. Przemysław Krawiec (Skoki24.pl)

A dla mnie "Pieter" nadal będzie wielkim człowiekiem. Jednak nie ze względu na jego luzacki styl, sposób wypowiadania się, (rzekome bądź nie) przygody łóżkowe, ani tym bardziej wzrost (już Papież-Polak był wyższy!) – a wyłącznie z tytułu zasług sportowych. I mam nadzieję, że ostatnie porażki cieszyńskiego zawodnika w skokach przejdą do historii. A życie prywatne? Oby tutaj też doszło do poprawy – ale to życzę każdemu, kimkolwiek by nie był.


Jeśli jednak bardziej Cię kręcą sportowe fakty ze świata skoków narciarskich, serdecznie zapraszam na zaprzyjaźnioną stronę Skoki24.pl!

(Głosy: 0)

Zobacz także:

„Kryształowe moralnie postaci – ja za taką osobę się nie poczuwam” – wywiad z Marcinem Garbowskim

Wczorajsza przegrana Le Pen zaburzyła popularność skrajnej i eurosceptycznej prawicy w Europie. W Polsce natomiast już od dawna …

Posted by

Udostępnij: